piątek, 19 kwietnia 2019

Shh, babyboy [tł]

|taekook|

Yoongi po skończonej pracy, wyłączeniu sprzętu i przygaszeniu świateł, zebraniu swojej torby wypełnionej zapisanymi muzyką kartkami próbuje opuścić studio nagraniowe. W momencie, kiedy Taehyung i Jungkook chcą wejść.
Jungkook rozgląda się, wyraźnie zszokowany, bo zarówno on jak i reszta maknae line nie mieli wstępu do tego pomieszczenia. Odpowiedź była prosta - Namjoon i Hoseok kwalifikowali się dla Yoongiego jako ci 'najbardziej' znośni, z kolei Hoseok wpadał od czasu do czasu samemu wyprodukować jakąś muzykę, oczywiście w tajemnicy przed samym chłodnym producentem. Skąd Jungkook o tym wie? Zdecydowanie zalicza się do tych błyskotliwych, spostrzegawczych i dobrze doinformowanych osób. Za Taehyungiem i Jiminem szczerze nie przepadał a Jungkooka jako tako znosił.
Brunet czuje iskierkę podekscytowania, rzecz jasna nie zapominając o przywitaniu się z hyungiem jak i wyrażeniem wdzięczności nagłym zezwoleniem.
- Wow. - wydusza z siebie, zaraz opamiętując się i szybko skłaniając. - Hyung. Przybyliśmy za późno, prawda?
Na twarzy Yoongiego widnieje zmęczenie. On zawsze się przepracowywał, ale kochał to. Zespół to podziwiał, jego pracoholizm. - Chłopaki.
- Wychodzisz hyung?
- Jaki jest czas? - spogląda na zegarek. - Myślisz, że zostałbym tu całą noc i poczekał na ciebie? Wracam do dormu.
Jungkook odpowiada cicho. - Rozumiem, ale właśnie skończyliśmy zajęcia taneczne.
Yoongi zgarnia kluczyki od samochodu z blatu, mamrocząc zachrypniętym głosem, chaotycznie. - W każdym razie.. idę teraz. Zjedzcie coś w drodze do dormu. Nie mamy jedzenia, Seokjin tego nie dopilnował.
Nim dwójka zdołała zareagować mężczyzna opuszcza pomieszczenie zostawiając milczących samych. Jungkook nie wie,że Taehyung obserwuje go od samego początku, z pewnym zaangażowaniem doszukując się każdej zmiany jego wyrazu twarzy. Jest zaintrygowany.
- Oh? O co chodzi? Wydajesz się nagle trochę nerwowy.
Jungkook odwraca głowę w stronę starszego, śmieje się, a towarzyszy mu temu zakłopotanie.
- Nie jestem zdenerwowany. Agh, jestem zmęczony. Yoongi zostawił nas na dobre. - o, tak. Jungkook był zdenerwowany. - Mam na myśli.. on i Rapmon pracowali nad tym albumem przez cały dzień, więc muszą być.. muszą być.. n-naprawdę wyczerpani, dlatego właśnie to dobrze, że zostawił..
- Wiem, co masz na myśli. Brakowało mi cię. - miękki głos Tae dociera do uszu Jeon, powodując tym większe zmieszanie.
- Hyung, o czym mówisz, naprawdę nic nie miałem na myśli. Poważnie hyung, jak ci mnie brakowało..
Wzrok Kim zdaje się przeszywać na wskroś, niczym rozżarzone węgle. - To nie jest zabawne, kiedy zachowujesz się głupio. Wokół tych zajęć i harmonogramu.. nie byliśmy w stanie rozmawiać.
- Nie spodziewałem się, że chcesz to powiedzieć. Od dawna nie było.. że.. coś między nami..
- Nieważne jak długo. Chcę ciebie. - oczy Tae uważnie śledzą sylwetkę młodszego, który przez chwilę zapomina jak się oddycha. Zupełnie nie kontroluje wstrzymywanego oddechu, przypominając sobie jak działał na niego pod każdym względem. Usta Jungkooka uchylają się, a oczy zachodzą mgiełką podniecenia na kolejne padające słowa. - Zanim coś powiesz. Chcę to z siebie wyrzucić. Moje uczucia, mm.. jak powinienem to powiedzieć? Czasami po prostu chcę cię dotknąć.. czasami, po prostu.. nie dotykać ciebie i..
- Też mi tego brakuje hyung. Nie mogę spać, kiedy myślę o tym, jak bardzo chcę wpaść do twojego pokoju. 'Czy powinienem iść teraz?' Nie byłem pewien. Miałem takie myśli..
- Członkowie nie zakładają niczego. - Taehyung opiera się biodrem o młodszego, oblizuje usta i zastanawia się, pozwalając by jego głos stał się ochrypły i lekko przyciszony. - Chodź do mojego pokoju.. dziś wieczorem.
Usta maknae układają się w słodki, króliczy uśmiech, tak bardzo niewinny.
- Chyba masz trochę miejsca dla mnie.
Chłopcy uwodzą się i wzajemnie nakręcają, do momentu aż obaj patrzą na siebie jedynie z łaknącym pragnieniem, chęcią bliskości, starcia tej tęsknoty długo skrywanej.
- Moi współlokatorzy. Teraz. Prawdopodobnie.. śpią. Wyglądasz na trochę zdenerwowanego.
Kim nie wyobraża sobie piękniejszego widoku niż perliście uśmiechniętego, niewinnego w swych ruchach i gestach Jungkooka. - Naprawdę nie, ale jesteś nachylony do mnie. Lubię to.. chociaż myślę, że powinniśmy teraz wracać do dormu, więc.. jestem niecierpliwy.
Krótki śmiech starszego przyjemnie roznosi się po pomieszczeniu.
- Jesteś godny podziwu.
Ich rozmowę nasiąkniętą erotyzmem przerywają kroki i nagłe pukanie przez co obaj przestraszyli się, zaraz po tym ulatniając ze studia.
Tae i Kook ostrożnie wchodzą do sypialni, aby Jimin i Hobi nie obudzili się. Taehyung starannie wsuwa się pod satynową pościel a łuny księżyca oświetlają dokładnie fragment obojczyka i klatki piersiowej Koreańczyka. Szatyn podnosi przymrużony wzrok na stojącego Jungkooka i szepcze zachęcająco.
- Chodź tutaj.
Młodszy łapie się drabinki i unosi się, lądując tuż przy nim.
Słodki i figlarny ton, jakim obdarza go Jungkook podziałała pobudzająco na wyobraźnię Kim. - Tu jest ciasno? Przytulisz mnie? Całą noc? - Kook nakrywa się pościelą, gdy jego ciało przyciska się do Tae.
- Ale musisz być trochę spokojniejszy. - cichy śmiech. - Tak czy inaczej. Chcę.. przytulić cię i pocałować.. całą noc.
Jungkook napełnia się entuzjazmem, z ciepłem w oczach przyglądając się Kim. Nie skontrolował nawet jak głośno rozmawiają.
- Ah, twoje usta.. one są moje. Moje.
- Nie mów tak głośno. Oszalałeś? - Taehyung uśmiecha się pod nosem, bardzo powoli oblizując wargi. - Oni cię usłyszą.
- Nie zdawałem sobie sprawy. Przepraszam.. będę mówił spokojnie.
Ale Taehyung jest już daleko w swoim świecie, zanurzając się w fantazje dotyczące konkretnej osoby, pogrążając umysł w przyjemności, zatracając się w ustach chłopaka, kiedy delikatnie na nie napiera swoimi z cichym, błogim szeptem. - Okej..
Jak gdyby już nic się nie liczyło, robiąc to przypadkowo w tym samym pokoju, jakby nie było tam dwójki innych chłopców.
- Hyung.
Cichy szept łaskocze ucho Jeon, wywołując falę uzależniających dreszczy.
- Nie masz pojęcia jak bardzo chcę się z tobą pobawić teraz. - mruczy głębokim tonem Kim.
Między mlaśnięciem ich ust, kolejnym mokrym pocałunkiem, który pogłębia się i pogłębia ; dwójka spragnionych kochanków nie powstrzymuje przyciszonych pomrukiwań, gdy badają swoje nabrzmiałe wargi językiem, wzajemnie zapraszając się do zabawy. Jungkook sapie, nabierając w płuca tlen.
- Poważnie, dlaczego opuściliśmy studio nagrań. Jestem twardy. Co robić..
- Lubię to, kiedy mówisz w ten sposób. - odpowiada podniecony Kim.
- Czuję się potrzebny.
Taehyung wciąga powietrze przyciskając do siebie ich półnagie ciała, temperatura wzrasta w momencie,kiedy reszta ubrań lądują na podłodze a oni tak idealnie blisko, chłoną tą bliskość jakby miało nie być jutra.
Kim wypuszcza spomiędzy warg kolejne sapnięcia, dłoń Jeon perfekcyjnie zajmuje się jego dolnymi partiami.
- Chcesz, żebym cię pierzył?
- Chcę cię posmakować. - mówi z trudem Jungkook, łapczywie obejmuje wargi starszego swoimi, jego tęczówki lśnią pragnieniem i zachwytem, Taehyung jest bliski ujścia.
Potrzebujący, głośny. Kochanek niegrzecznie zanurza się pod pościel, by móc spojrzeć na twardego członka Taehyunga.
Pomieszczenie wypełniają zduszone jęknięcia z każdym naciągnięciem wrażliwej skóry, każdym smagnięciem języka, z każdym wydmuchiwanym gorącym oddechem. Smukłe palce Kim przeczesują brązowe kosmyki Jeon, chwilami pociągając za nie, kiedy usta i język sprawiają cuda a jego członek zanurza się w chętnych, rozchylonych ustach.
Gardłowe westchnienia, ciche przekleństwo na pieprzoną perfekcję w postaci Jeon Jungkooka, kropelki potu zdobiące ciało starszego kochanka.
Kochankowie są idealnie zsynchronizowani, tworzą jedność, a nocne spotkania tylko zacieśniają ich relację.
Taehyung byłby głupcem gdyby oddał złotego chłopca komukolwiek innemu.

autorstwa : taetaetrash

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz