Yoongi po skończonej
pracy, wyłączeniu sprzętu i przygaszeniu świateł, zebraniu swojej torby
wypełnionej zapisanymi muzyką kartkami próbuje opuścić studio
nagraniowe. W momencie, kiedy Taehyung i Jungkook chcą wejść.
Jungkook rozgląda się,
wyraźnie zszokowany, bo zarówno on jak i reszta maknae line nie mieli
wstępu do tego pomieszczenia. Odpowiedź była prosta - Namjoon i Hoseok
kwalifikowali się dla Yoongiego jako ci 'najbardziej' znośni, z kolei
Hoseok wpadał od czasu do czasu samemu wyprodukować jakąś muzykę,
oczywiście w tajemnicy przed samym chłodnym producentem. Skąd Jungkook o
tym wie? Zdecydowanie zalicza się do tych błyskotliwych,
spostrzegawczych i dobrze doinformowanych osób. Za Taehyungiem i Jiminem
szczerze nie przepadał a Jungkooka jako tako znosił.
Brunet czuje iskierkę
podekscytowania, rzecz jasna nie zapominając o przywitaniu się z
hyungiem jak i wyrażeniem wdzięczności nagłym zezwoleniem.
- Wow. - wydusza z siebie, zaraz opamiętując się i szybko skłaniając. - Hyung. Przybyliśmy za późno, prawda?
Na twarzy Yoongiego
widnieje zmęczenie. On zawsze się przepracowywał, ale kochał to. Zespół
to podziwiał, jego pracoholizm. - Chłopaki.
- Wychodzisz hyung?
- Jaki jest czas? - spogląda na zegarek. - Myślisz, że zostałbym tu całą noc i poczekał na ciebie? Wracam do dormu.
Jungkook odpowiada cicho. - Rozumiem, ale właśnie skończyliśmy zajęcia taneczne.
Yoongi zgarnia kluczyki
od samochodu z blatu, mamrocząc zachrypniętym głosem, chaotycznie. - W
każdym razie.. idę teraz. Zjedzcie coś w drodze do dormu. Nie mamy
jedzenia, Seokjin tego nie dopilnował.
Nim dwójka zdołała
zareagować mężczyzna opuszcza pomieszczenie zostawiając milczących
samych. Jungkook nie wie,że Taehyung obserwuje go od samego początku, z
pewnym zaangażowaniem doszukując się każdej zmiany jego wyrazu twarzy.
Jest zaintrygowany.
- Oh? O co chodzi? Wydajesz się nagle trochę nerwowy.
Jungkook odwraca głowę w stronę starszego, śmieje się, a towarzyszy mu temu zakłopotanie.
- Nie jestem
zdenerwowany. Agh, jestem zmęczony. Yoongi zostawił nas na dobre. - o,
tak. Jungkook był zdenerwowany. - Mam na myśli.. on i Rapmon pracowali
nad tym albumem przez cały dzień, więc muszą być.. muszą być..
n-naprawdę wyczerpani, dlatego właśnie to dobrze, że zostawił..
- Wiem, co masz na myśli. Brakowało mi cię. - miękki głos Tae dociera do uszu Jeon, powodując tym większe zmieszanie.
- Hyung, o czym mówisz, naprawdę nic nie miałem na myśli. Poważnie hyung, jak ci mnie brakowało..
Wzrok Kim zdaje się
przeszywać na wskroś, niczym rozżarzone węgle. - To nie jest zabawne,
kiedy zachowujesz się głupio. Wokół tych zajęć i harmonogramu.. nie
byliśmy w stanie rozmawiać.
- Nie spodziewałem się, że chcesz to powiedzieć. Od dawna nie było.. że.. coś między nami..
- Nieważne jak długo.
Chcę ciebie. - oczy Tae uważnie śledzą sylwetkę młodszego, który przez
chwilę zapomina jak się oddycha. Zupełnie nie kontroluje wstrzymywanego
oddechu, przypominając sobie jak działał na niego pod każdym względem.
Usta Jungkooka uchylają się, a oczy zachodzą mgiełką podniecenia na
kolejne padające słowa. - Zanim coś powiesz. Chcę to z siebie wyrzucić.
Moje uczucia, mm.. jak powinienem to powiedzieć? Czasami po prostu chcę
cię dotknąć.. czasami, po prostu.. nie dotykać ciebie i..
- Też mi tego brakuje
hyung. Nie mogę spać, kiedy myślę o tym, jak bardzo chcę wpaść do
twojego pokoju. 'Czy powinienem iść teraz?' Nie byłem pewien. Miałem
takie myśli..
- Członkowie nie
zakładają niczego. - Taehyung opiera się biodrem o młodszego, oblizuje
usta i zastanawia się, pozwalając by jego głos stał się ochrypły i lekko
przyciszony. - Chodź do mojego pokoju.. dziś wieczorem.
Usta maknae układają się w słodki, króliczy uśmiech, tak bardzo niewinny.
- Chyba masz trochę miejsca dla mnie.
Chłopcy uwodzą się i
wzajemnie nakręcają, do momentu aż obaj patrzą na siebie jedynie z
łaknącym pragnieniem, chęcią bliskości, starcia tej tęsknoty długo
skrywanej.
- Moi współlokatorzy. Teraz. Prawdopodobnie.. śpią. Wyglądasz na trochę zdenerwowanego.
Kim nie wyobraża sobie
piękniejszego widoku niż perliście uśmiechniętego, niewinnego w swych
ruchach i gestach Jungkooka. - Naprawdę nie, ale jesteś nachylony do
mnie. Lubię to.. chociaż myślę, że powinniśmy teraz wracać do dormu,
więc.. jestem niecierpliwy.
Krótki śmiech starszego przyjemnie roznosi się po pomieszczeniu.
- Jesteś godny podziwu.
Ich rozmowę nasiąkniętą
erotyzmem przerywają kroki i nagłe pukanie przez co obaj przestraszyli
się, zaraz po tym ulatniając ze studia.
Tae i Kook ostrożnie
wchodzą do sypialni, aby Jimin i Hobi nie obudzili się. Taehyung
starannie wsuwa się pod satynową pościel a łuny księżyca oświetlają
dokładnie fragment obojczyka i klatki piersiowej Koreańczyka. Szatyn
podnosi przymrużony wzrok na stojącego Jungkooka i szepcze zachęcająco.
- Chodź tutaj.
Młodszy łapie się drabinki i unosi się, lądując tuż przy nim.
Słodki i figlarny ton,
jakim obdarza go Jungkook podziałała pobudzająco na wyobraźnię Kim. - Tu
jest ciasno? Przytulisz mnie? Całą noc? - Kook nakrywa się pościelą,
gdy jego ciało przyciska się do Tae.
- Ale musisz być trochę spokojniejszy. - cichy śmiech. - Tak czy inaczej. Chcę.. przytulić cię i pocałować.. całą noc.
Jungkook napełnia się entuzjazmem, z ciepłem w oczach przyglądając się Kim. Nie skontrolował nawet jak głośno rozmawiają.
- Ah, twoje usta.. one są moje. Moje.
- Nie mów tak głośno. Oszalałeś? - Taehyung uśmiecha się pod nosem, bardzo powoli oblizując wargi. - Oni cię usłyszą.
- Nie zdawałem sobie sprawy. Przepraszam.. będę mówił spokojnie.
Ale Taehyung jest już
daleko w swoim świecie, zanurzając się w fantazje dotyczące konkretnej
osoby, pogrążając umysł w przyjemności, zatracając się w ustach
chłopaka, kiedy delikatnie na nie napiera swoimi z cichym, błogim
szeptem. - Okej..
Jak gdyby już nic się nie liczyło, robiąc to przypadkowo w tym samym pokoju, jakby nie było tam dwójki innych chłopców.
- Hyung.
Cichy szept łaskocze ucho Jeon, wywołując falę uzależniających dreszczy.
- Nie masz pojęcia jak bardzo chcę się z tobą pobawić teraz. - mruczy głębokim tonem Kim.
Między mlaśnięciem ich
ust, kolejnym mokrym pocałunkiem, który pogłębia się i pogłębia ; dwójka
spragnionych kochanków nie powstrzymuje przyciszonych pomrukiwań, gdy
badają swoje nabrzmiałe wargi językiem, wzajemnie zapraszając się do
zabawy. Jungkook sapie, nabierając w płuca tlen.
- Poważnie, dlaczego opuściliśmy studio nagrań. Jestem twardy. Co robić..
- Lubię to, kiedy mówisz w ten sposób. - odpowiada podniecony Kim.
- Czuję się potrzebny.
Taehyung wciąga
powietrze przyciskając do siebie ich półnagie ciała, temperatura wzrasta
w momencie,kiedy reszta ubrań lądują na podłodze a oni tak idealnie
blisko, chłoną tą bliskość jakby miało nie być jutra.
Kim wypuszcza spomiędzy warg kolejne sapnięcia, dłoń Jeon perfekcyjnie zajmuje się jego dolnymi partiami.
- Chcesz, żebym cię pierzył?
- Chcę cię posmakować. -
mówi z trudem Jungkook, łapczywie obejmuje wargi starszego swoimi, jego
tęczówki lśnią pragnieniem i zachwytem, Taehyung jest bliski ujścia.
Potrzebujący, głośny. Kochanek niegrzecznie zanurza się pod pościel, by móc spojrzeć na twardego członka Taehyunga.
Pomieszczenie wypełniają
zduszone jęknięcia z każdym naciągnięciem wrażliwej skóry, każdym
smagnięciem języka, z każdym wydmuchiwanym gorącym oddechem. Smukłe
palce Kim przeczesują brązowe kosmyki Jeon, chwilami pociągając za nie,
kiedy usta i język sprawiają cuda a jego członek zanurza się w chętnych,
rozchylonych ustach.
Gardłowe westchnienia,
ciche przekleństwo na pieprzoną perfekcję w postaci Jeon Jungkooka,
kropelki potu zdobiące ciało starszego kochanka.
Kochankowie są idealnie zsynchronizowani, tworzą jedność, a nocne spotkania tylko zacieśniają ich relację.
Taehyung byłby głupcem gdyby oddał złotego chłopca komukolwiek innemu.
autorstwa : taetaetrash
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz